- 2 kg wołowiny (mostek wołowy)
- 30 dag boczku wędzonego
- 1 butelka wytrawnego czerwonego wina
- 20 dag pieczarek
- 4 marchewki
- 5-6 szalotek
- 1 cebula żółta
- 4 listki laurowe
- kilka ziarenek ziela angielskiego
- sól i pieprz
- olej rzepakowy
- masło klarowane
- natka pietruszki do dekoracji
Wołowinę kroję na kawałki i posypuję solą oraz pieprzem.
Żółtą cebulę siekam w kostkę i odkładam. Marchewki myję bieżącą wodą i kroję na większe kawałki.
Na patelni rozgrzewam olej rzepakowy i obsmażam kawałki wołowiny krótko z każdej strony. Obsmażone kawałki przekładam do dużego naczynia żaroodpornego. Następnie na tej samej patelni (nie zmieniam oleju, tylko ewentualnie dolewam ciut więcej) smażę posiekaną cebulę i kiedy się zeszkli przekładam ją do naczynia żaroodpornego. Następnie dorzucam pokrojoną marchewkę, listki laurowe oraz ziarenka ziela angielskiego i zalewam całość winem. Naczynie przykrywam pokrywką i stawiam na płycie grzewczej z mocnym grzaniem. Czekam aż danie się zagotuje i zmniejszam grzanie na średnio-słabe. Wołowinę gotuję w sumie 3 godziny.
Boczek kroję na grube kawałki, pieczarki płuczę lub obieram z łupki, jeśli są bardzo brudne, a szalotki obieram z łupin.
Po 2,5 godzinach od zagotowania dania obsmażam całe szalotki na maśle, następnie dodaję pokrojony boczek, czekam aż wytopi się tłuszcz i na koniec dodaję pieczarki. Całość duszę przez 5-7 minut i następnie dodaję do naczynia żaroodpornego z wołowiną. Przykrywam z powrotem pokrywkę i gotuję całość jeszcze ok 30 min.
Po 3 godzinach danie powinno być gotowe, czyli wołowina miękka, warzywa ugotowane, ale nadal jędrne i sos zgęstniały. Jeśli sos nie zgęstniał to należy zdjąć pokrywkę i odparować nadmiar wody przez wolne gotowanie bez przykrycia.
Wołowinę posypuję posiekaną natką pietruszki tuż przed podaniem i serwuję najczęściej z puree ziemniaczanym lub gratin.
Mięso na zdjęciu to faktycznie mostek wołowy, ale wypróbowałam również policzki wołowe. Jeśli zależy Ci na delikatniejszym mięsie użyj wtedy policzków wołowych.