Dzień wcześniej wykładam mozzarellę fior di latte z opakowania i odsączam z zalewy. Następnie kroję ją metodą julienne (w paski) na tacce do krojenia i pokrojoną przedkładam na sitko, a sitko układam na miseczce tak, aby mogła do niej skapywać serwatka z sera. Sitko zawijam od góry folią spożywczą i całość, wraz z miseczką odkładam do lodówki na całą noc.

Następnego dnia, tuż przed przyrządzeniem pizzy, wykładam pomidory San Marzano z puszki i przelewam do miski. W misce miażdżę je rękoma tak, aby zachować kilka ich cząstek. Następnie solę powstały sos, dodaję listek lub 2 bazylii i odkładam.

Do miseczki ścieram Pecorino Romano lub Parmiggiano Reggiano i odkładam.

Mozzarellę fior di latte wykładam z lodówki i zdejmuję folię.

Na rozłożone ciasto nakładam chochlą sos pomidorowy, robiąc okrężne ruchy. Następnie sos posypuję do startym Parmiggiano Reggiano lub Pecorino Romano. Teraz układam dwa, trzy listki świeżej bazylii, a następnie rozkładam mozzarellę fior di latte. Układając mozzarellę pilnuję, aby zakryła listki świeżej bazylii, gdyż dzięki temu nie spalą się w piecu. Całość polewam oliwą z oliwek i wkładam do pieca.

Po wyjęciu pizzy z pieca studzę ją przez chwilę na okrągłej kratce i dekoruję listkami świeżej bazylii.

Następnie przekładam pizzę na okrągły talerz i serwuję.